Co powinieneś wiedzieć o spadkach i testamentach?

Do dziedziczenia z mocy ustawy jedna z ostatnich nowelizacji kodeksu cywilnego dołączyła też dziadków. Dziedziczą, jeśli nie żyją małżonkowie, dzieci, wnuki, prawnuki, rodzice, rodzeństwo, siostrzeńcy i bratankowie – w równych częściach. A jeśli dziadkowie nie żyją – dziedziczą ciotki i wujowie. Co więcej, jeśli spadkodawca nie pozostawił małżonka i innych bliskich, ustawowo dziedziczą także pasierbowie.

– Jeśli okaże się, że zmarły nie miał rodziny, która mogłaby dziedziczyć, jego majątek przechodzi na własność gminy, na terenie której mieszkał przed śmiercią.

 

Zapis windykacyjny

Na razie za pomocą testamentu nie można bezpośrednio przekazać konkretnego składnika majątku konkretnej osobie – nie pozwala na to prawo. Nawet jeśli wskażemy w testamencie, że mieszkanie ma przypaść naszemu synowi, a działka letniskowa nad morzem córce, to i tak spadkobiercy nabędą wspólnie wszystkie składniki majątku wchodzące do spadku, a udział każdego z nich w tym spadku będzie określony w formie ułamka (np. 1/2 majątku dla jednego dziecka i 1/2 dla drugiego – gdy małżonek spadkodawcy zmarł przed nim).

Aby stać się właścicielem majątku otrzymanego po zmarłym spadkobiercy, trzeba przeprowadzić postępowanie sądowe o stwierdzenie nabycia spadku. A potem dokonać tzw. działu spadku, czyli określić, komu przypadną na własność poszczególne składniki majątkowe. To może się ciągnąć latami.

Bardzo ważne! Na szczęście sytuację poprawi zapis windykacyjny. To nowość, która w polskich przepisach o dziedziczeniu pojawi się pod koniec października. Jest już uchwalony i ogłoszony w Dzienniku Ustaw

W testamencie sporządzonym w formie aktu notarialnego spadkodawca będzie mógł postanowić, że konkretna osoba nabywa przedmiot zapisu z chwilą otwarcia spadku, czyli jego śmierci. Przedmiotem zapisu windykacyjnego będą mogły być rzeczy (choćby samochód, motocykl, jacht, szybowiec, księgozbiór, kolekcja białej broni, znaczków czy monet, obraz, rzeźba), nieruchomości (dom, mieszkanie, ziemia), prawa majątkowe, papiery wartościowe, przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne.

Spadkodawca będzie mógł skierować zapis windykacyjny nie tylko do członka najbliższej rodziny, ale też do osoby z dalszej rodziny, a nawet z nim niespokrewnionej. Zapis będzie można uczynić na rzecz jednej lub kilku osób. Przedmiot zapisu będzie wyłączany z masy spadkowej. Pozostała część spadku nierozdysponowana w formie zapisu będzie podlegała normalnemu podziałowi w ramach dziedziczenia. Co ważne, osoba, która przyjmie w zapisie np. mieszkanie, będzie mogła nadal uczestniczyć w postępowaniu spadkowym dotyczącym pozostałej części majątku zmarłego. Jej udziały w tym dziedziczeniu nie będą w żadnym stopniu ograniczone.

Przedmiot zapisu w chwili otwarcia spadku musi należeć do spadkodawcy. Nabycie przez zapisobiorcę przedmiotu zapisu windykacyjnego będzie mógł potwierdzić sąd oraz notariusz. Testator będzie mógł odwołać zapis albo sprzedać rzecz objętą zapisem.

 

Darowizna na wypadek śmierci

To ciągle pieśń przyszłości. Najpierw przepisy, które miały takie darowizny wprowadzić rozpatrywał Sejm, potem odłożył je w kąt, a później senatorowie ponownie skierowali je do Sejmu. Wiadomo jednak, że nie uda się ich uchwalić przed wyborami.

Szkoda, bo nie dość, że byłaby to dodatkowa możliwość dysponowania majątkiem na wypadek śmierci, to jeszcze w niektórych elementach byłaby korzystniejsza niż zapis windykacyjny.

Dzięki darowiźnie na wypadek śmierci darczyńca mógłby za życia rozdysponować składniki swojego majątku. Obdarowany stawałby się właścicielem danego składnika majątku w chwili śmierci darczyńcy. Tak można by było przekazać dowolny składnik majątku. Darczyńca mógłby więc podarować np. swoje mieszkanie, kolekcję monet, księgozbiór, a także przedsiębiorstwo czy akcje spółki giełdowej. Składniki majątku przekazywane w ramach darowizny na wypadek śmierci mogłyby trafić zarówno do członków rodziny darczyńcy, jak i do osób z nim niespokrewnionych (to podobieństwa do zapisu).

Tym, co odróżnia taką darowiznę od zapisu windykacyjnego, jest to, że można by ją odwołać, ale byłoby to znacznie trudniejsze niż w przypadku zapisu. Odwołanie byłoby możliwe, jeśli obdarowany dopuści się względem darczyńcy tzw. rażącej niewdzięczności, a także gdyby po zawarciu umowy stan majątkowy darczyńcy znacznie się pogorszył – tak, że wykonanie darowizny oznaczałoby uszczerbek dla jego własnego utrzymania.

Umowa darowizny na wypadek śmierci musiałaby mieć formę aktu notarialnego. Darczyńca aż do śmierci pozostawałby właścicielem darowanej rzeczy.

Po śmierci darczyńcy nie byłoby potrzeby przeprowadzania postępowań sądowych. Mieszkanie, samochód czy firma zapisane w umowie przechodzą na własność obdarowanego i będzie on mógł nimi swobodnie rozporządzać.

Przedmiot darowizny na wypadek śmierci nie wchodziłby w skład spadku po darczyńcy. Spadkobiercy, którzy z powodu darowizny na wypadek śmierci mogliby zostać pokrzywdzeni, mieliby prawo żądania od obdarowanych zachowku. Jeśli obdarowany zmarłby przed darczyńcą, ich umowa nie wywoływałaby żadnych skutków prawnych. Zapisany w niej składnik majątku pozostawałby na stanie darczyńcy.

 

Wydziedziczenie i…

Czasami zdarza się, że spadkodawca nie chce, by konkretna osoba z rodziny po nim dziedziczyła. No bo jakoś tak jej nie lubi. Albo z innego powodu. Jeśli spadkodawca nie zostawi testamentu, osoba ta może dziedziczyć z automatu. Jeśli będzie testament, który ją wyklucza, włączy się zachowek i tak czy inaczej osobie tej coś ze spadku skapnie. Czy spadkodawca może się bronić przed zachowkiem? Tak. W testamencie może pozbawić ustawowych spadkobierców zachowku. Czyli ich wydziedziczyć. Ale to nie może być jego widzimisię. Może to zrobić, jeśli osoba, która ma być wydziedziczona:

– wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (np. żyje z działalności przestępczej, jest alkoholikiem, narkomanem, prostytuuje się);

– dopuściła się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciw życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci (np. pobiła go, groziła mu lub publicznie ubliżała);

– uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych (czyli np. nie pomaga mu w czasie jego choroby albo przez długie lata w ogóle nie utrzymuje kontaktów z rodziną, nie odbiera telefonów, mijana na ulicy odwraca głowę w drugą stronę).

Przyczyna wydziedziczenia członka najbliższej rodziny powinna wynikać z treści testamentu. Nie może być jednak tak, że spadkodawca wydziedzicza np. córkę po sprzeczce czy jednorazowej awanturze domowej. Nie może też wydziedziczenia uzależniać od postawy tej córki, czyli zapisać w testamencie, że będzie ona wydziedziczona, jeśli np. nie rzuci alkoholu, albo nie przestanie się prostytuować.

 

… zrzeczenie się dziedziczenia

Nie zawsze chęć wykluczenia członka rodziny z kręgu osób dziedziczących wynika z tego, że zdaniem spadkodawcy jest ona niegodna spadku. Często zdarza się tak, że spadkodawca, który ma np. dwójkę dzieci, jedno z nich zaspokoi za życia, choćby kupując mu mieszkanie. Chciałby, żeby jego własne mieszkanie dostało po jego śmierci drugie dziecko. To pierwsze twierdzi wprawdzie, że jego ewentualne roszczenia do majątku rodziców zostały już zaspokojone, ale to się może zmienić. Niełatwo machnąć ręką na 200 czy 300 tys. zł z mieszkania po rodzicach. Rodzinne spory o podział majątku to przecież codzienność.

Jak temu zapobiec? Wydziedziczyć? Nie wypada. Poza tym nie ma do tego podstaw. Eksperci podpowiadają inne rozwiązanie – rodzic powinien spróbować namówić to dziecko, które już dostało mieszkanie, do tego, by zrzekło się dziedziczenia. Dwustronną umowę w tej sprawie zawiera się u notariusza. Kosztuje 60 zł plus VAT. Oczywiście trzeba to załatwić polubownie. Nie na siłę. Na zawarcie umowy o zrzeczeniu się dziedziczenia muszą się zgodzić zarówno spadkodawca (np. rodzic czy rodzice), jak i jego dziecko. Po podpisaniu umowy dziecko to będzie traktowane w procesie dziedziczenia tak, jakby się nigdy nie urodziło.

Umowa o zrzeczeniu się dziedziczenia rozciąga się też na zstępnych, czyli dzieci, wnuki, prawnuki osoby, która zrzekła się dziedziczenia.

Ważne! Nie da się jej odwołać jednostronnie. To dobra wiadomość dla drugiego dziecka. Jego brat (siostra) nie będzie mógł po śmierci rodziców stwierdzić, że się rozmyślił i jednak chce dziedziczyć. Odwołać umowę zrzeczenia się dziedziczenia muszą obie strony.

Źródło: Gazeta Wyborcza

© Dolnośląskie centrum nieruchomości