CHF – Jak to się skończy?

Ciekawe, że wcześniej nikt nie protestował.

Powód, dla którego klienci działających w Polsce banków pakowali się w kredyty we franku, był jeden: ich cena. O ile np. w czerwcu 2008 r. średnie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w złotych wynosiło ponad 7 proc., o tyle koszt takiego samego kredytu we frankach wynosił niewiele ponad 4 proc. Różnica wynikała z niskich stóp procentowych w Szwajcarii, które 6 lat temu były na poziomie 3 proc., a u nas znajdowały się na poziomie dwa razy wyższym. Natomiast marże kredytów we franku wcale nie były niższe…

….klienci jednego z pośredników finansowych, którzy np. wiosną 2008 r. skorzystali z oferty kredytu na 110 proc. wartości kupowanego mieszkania. Wbrew pozorom dodatkowe 10 proc. nie było przeznaczone na wykończenie lokalu, tylko na zakup jednostek uczestnictwa funduszy akcyjnych. Zyski z takiej inwestycji miały rekompensować część kosztów związanych z obsługą zadłużenia. Niestety, kilka miesięcy później w wyniku kryzysu finansowego po upadku banku Lehman Brothers wyceny akcji na warszawskiej giełdzie poleciały na łeb, na szyję. Klienci nie dość, że musieli płacić wyższe raty kredytowe w związku z umocnieniem franka, to jeszcze przyszło im przełknąć gorycz stratykilkudziesięciu procent środków wpłaconych do funduszu.

 

Polecam
Dariusz Wolski

 

Cały artykuł pod adresem: http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/849099,kredyty-we-frankach-ofiary-franka-zabijane-przez-marze-i-odsetki.html

© Dolnośląskie centrum nieruchomości